Awaria oczyszczalni nie stwarza zagrożenia dla mieszkańców
"Nie ma obecnie żadnego zagrożenia dla mieszkańców. Jednakże, do czasu usunięcia awarii, wydaliśmy rekomendacje powstrzymania się od łowienia i spożywania ryb z rzeki Kłodnicy, Odry, Kanału Gliwickiego i Kędzierzyńskiego - do całkowitego wyjaśnienia sytuacji" - powiedziała PAP rzeczniczka wojewody śląskiego Alina Kucharzewska.
Ponadto samorząd Gliwic zapewnił w komunikacie opublikowanym w portalu społecznościowym, że "awaria oczyszczalni nie ma żadnego wpływu na jakość wody dostarczanej mieszkańcom". Zapewniono, że "wszystko wskazuje na to, że zgodnie z zapowiedziami normalna praca osadnika zostanie przywrócona około południa".
Już w środę wojewoda Jarosław Wieczorek zwołał w sprawie awarii w gliwickiej oczyszczalni narady sztabowe, których głównym tematem były działania podjęte dla usunięcia problemu oraz potencjalne skutki awarii dla środowiska. Przedstawiciele zarządzającego oczyszczalnią Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Gliwicach zapewnili służby wojewody, że w czwartek awaria zostanie usunięta. Postępom prac naprawczych sprzyja poprawa pogody - ustanie opadów deszczu.
W naradach zwołanych przez wojewodę śląskiego uczestniczyli m.in. wojewoda opolski Sławomir Kłosowski, a także przedstawiciele Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska, Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej - Wód Polskich w Gliwicach oraz Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach.
Do awarii doszło w środę. Z powodu niedrożności jednego z osadników, początkowo ok. 30 proc. ścieków trafiało do rzeki po jedynie mechanicznym oczyszczeniu. W czwartek rano - jak podała oczyszczalnia - było to ok. 20 proc., a ponadto przepływ ścieków był znacznie mniejszy niż wcześniej, kiedy na Śląsku obficie padał deszcz.
Aktualny przepływ przez oczyszczalnię wynosi 1370 m sześc. na godzinę - poinformował w czwartek rano PAP przedstawiciel oczyszczalni. W środę wieczorem było to jeszcze ok. 2950 m3/h, i tak znacznie mniej niż kilka godzin wcześniej. Przez całą noc trwały prace naprawcze.
"Osadnik został opróżniony ze ścieków i przystąpiono do odpompowywania osadu z dna i leja osadnika. Osad zalegający na dnie i w leju jest gęsty i zbity co wymaga ciągłego rozcieńczenia w celu jego wypompowania. Po wyczyszczeniu pracownicy zejdą do leja i przystąpimy do fizycznego udrożnienia rurociągu osadowego" - poinformowała oczyszczalnia.
Aktualnie do Kłodnicy trafia ok. 20 proc. ścieków oczyszczonych jedynie mechanicznie - ok. 270 m sześc. na godzinę, przy napływie 1370 m3/h. By zminimalizować zanieczyszczenia, ścieki wypuszczane do rzeki są stale ozonowane - służby Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji zorganizowały i zainstalowały urządzenie ozonujące na komorze odpływu ścieków do Kłodnicy.
"Pracownicy wodociągów kontynuują prowadzone przez całą noc prace nad udrożnianiem rurociągu osadowego bezpośrednio w leju. Wszystko wskazuje na to, że zgodnie z zapowiedziami normalna praca osadnika zostanie przywrócona około południa" - czytamy w najnowszym komunikacie gliwickiego samorządu.
Jak podał w środę Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach, dotąd służby środowiskowe nie stwierdziły śniętych ryb ani filmu na wodzie w pobliżu miejsca, gdzie ścieki trafiają do Kłodnicy. Próbki wody pobrane z wylotu, a także sprzed i zza niego, przekazano do analizy w Centralnym Laboratorium Badawczym Głównej Inspekcji Ochrony Środowiska. Inspektorzy WIOŚ rozpoczęli w Gliwicach kontrolę interwencyjną. Awaria powoduje uciążliwości zapachowe.
Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji jest spółką należącą do samorządu Gliwic. Firma jest operatorem centralnej oczyszczalni - obiektu wyposażonego w infrastrukturę technologiczną oczyszczania ścieków komunalnych. Technologia oparta jest na procesach mechanicznych i biologicznych, z możliwością chemicznego wspomagania.(PAP)
mab/ ok/