Łańcuszek listów krąży po urzędach. To nie rekord Guinnessa
Fałszywy łańcuszek listów dociera do urzędów
Do Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach wpłynęły dokumenty informujące o rzekomej akcji bicia rekordu Guinnessa w najdłuższym łańcuszku listów. Z treści pism wynika, że autorem miałoby być chore dziecko, a adresaci proszeni są o przekazywanie korespondencji dalej. Sprawa jest znana od kilkudziesięciu lat i nie dotyczy żadnej aktualnej akcji pomocowej.
Skąd to się wzięło
Fenomen sięga początku lat 90. i historii Craiga Shergolda, który w dzieciństwie zmagał się z nowotworem. W 1991 i 1992 roku wysłano miliony kartek z życzeniami wobec jego choroby. Z czasem pierwotna akcja przekształciła się w powielane listy zachęcające do dalszego przekazywania ich między instytucjami. Treść listów bywa modyfikowana: zmieniane są imiona, pojawiają się różne wersje i błędne informacje sugerujące istnienie aktualnego rekordu.
Dlaczego to problem
Dalsze przekazywanie takich pism generuje niepotrzebne koszty i dezorganizuje pracę urzędów, szkół, placówek medycznych oraz służb. Guinness World Records już dawno zawiesił odpowiednią kategorię i zaapelował o nierozpowszechnianie łańcuszka. Craig Shergold ostatecznie wyzdrowiał dzięki leczeniu, a w 2020 roku zmarł. Obecne listy nie są powiązane z żadną legalną zbiórką ani oficjalnym rekordem.
Jeżeli Państwa instytucja otrzyma podobny list, prosimy nie przekazywać go dalej. Tego typu korespondencja nie niesie realnej pomocy, a jedynie powiela nieaktualną i wprowadzającą w błąd informację. - KMP w Gliwicach
Jak postępować
- Nie przekazywać dalej otrzymanych listów ani wewnętrznie, ani do innych instytucji.
- Weryfikować źródło i aktualność informacji przed podjęciem działań.
- Skontaktować się z nadawcą lub właściwą instytucją w razie wątpliwości.
Ostrożność wobec wiadomości odwołujących się do emocji i szczytnych celów pozwala uniknąć dezinformacji i niepotrzebnych wydatków po stronie instytucji publicznych.
źródło informacji: KMP w Gliwicach / policja.pl









