Jesienią mogło być lepiej
„W piątek nie będzie łatwo. Lech ma za sobą bardzo dobrą rundę, choć ten ostatni mecz z Piastem (0:0) nie był najlepszy. Musimy grać jak ostatnio, jesteśmy w dobrej formie, drużyna pewna siebie. Uważam, że możemy gości pokonać i dać radość naszym kibicom” - dodał reprezentant Słowenii.
Zespół trenera Jana Urbana wygrał trzy ostatnie ligowe mecze z rzędu – ze Śląskiem Wrocław i Piastem Gliwice po 1:0 oraz Koroną Kielce 4:2.
„Oby ta seria trwała jak najdłużej. Pokazaliśmy, że mamy potencjał, potrafimy fajnie grać, punktować. Najważniejsze, że drużyna wygrywa i jesteśmy blisko czołówki. Bramka zawsze cieszy, ale asysta - jeszcze bardziej. Lubię podawać, a najlepiej, kiedy po moim dośrodkowaniu ktoś strzela bramkę głową” – podsumował lewy obrońca.
W związku ze środowym świętem górników Barbórką przedmeczowa konferencja prasowa odbyła się na terenie kopalni „Sośnica” w Gliwicach.
„To podkreślenie ciężkiej i niebezpiecznej pracy. A na trybunach naszego stadionu górników i ich rodzin jest bardzo dużo. Dlatego przyjechaliśmy tu z wielką przyjemnością. Mój ojciec i dwaj bracia byli górnikami, a ja byłem (jako piłkarz Zagłębia Sosnowiec czy Górnika Zabrze) oddelegowany do sportu, ale wypłatę odbierałem w kopalni. Takie były czasy. Kiedy drużynie +szło+, to pieniądze przywozili do klubu, w przeciwnym wypadku trzeba było iść i świecić oczami przed górnikami, którzy nie owijają w bawełnę i mówią, co myślą. Z drugiej strony, doceniali nas, bo miałem szczęście grać w takich czasach, że zespół był mocny i osiągał sukcesy. Kiedy się wychowujesz w takim środowisku, kształtujesz mocny charakter, a to pomaga w życiu i na boisku. Zawodnika można kupić, charakteru – nie” – stwierdził Urban, trzykrotny mistrz kraju w zabrzańskich barwach.
Przyznał, że początek obecnego sezonu – z racji sporych przetasowań w składzie – nie był dobry w wykonaniu jego zespołu.
„Nowi zawodnicy potrzebowali czasu, by to wszystko dobrze funkcjonowało. Długo trwała rywalizacja o miejsce w podstawowym składzie, ale doczekaliśmy chwili, że nasza gra w miarę +zaskoczyła+. Gramy widowiskowo, przyjemnie dla oka, ale też zdobywamy punkty. Mamy ich po pierwszej rundzie więcej, niż rok wcześniej (wtedy 22 i 10 miejsce). Nasi piłkarze czerpią radość z gry, co jest bardzo ważne. Zobaczymy, czy ten nasz potencjał i dobra dyspozycja wystarczą na Lecha. Sam jestem tego ciekaw. Zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie, bo obie drużyny są w formie” – ocenił szkoleniowiec.
Podkreślił, że spodziewa się w piątkowy wieczór (20.30) kompletu na trybunach zabrzańskiego stadionu.
„Lech ma po pierwszej rundzie 38 punktów. To wynik na miarę mistrzostwa Polski. My chcemy wykorzystać nasz dobry moment. Potem będzie zimowa przerwa, w niej wiele się może zdarzyć, nie wiadomo, jaki będzie start do przyszłorocznej części rozgrywek” – powiedział.
Przyznał, że jako piłkarz polskich klubów źle wspomina zimowe przygotowania.
„Te trzy miesiące treningów i sparingów na śniegu, zgrupowania w górach, tony żelastwa przerzucone w siłowni. Nienawidziłem tego. Kiedy przeniosłem się do Hiszpanii (Osasuna Pampeluna), to jakbym się na nowo narodził” – podsumował ze śmiechem 57-krotny reprezentant Polski.
Autor: Piotr Girczys (PAP)
gir/ krys/
